Joachim Knychała, ur. 8 września 1952 roku w Bytomiu, a zm. 21 maja 1985 roku w Krakowie, to postać, która zapisała się na kartach historii jako jeden z najbardziej znanych seryjnych morderców kobiet w Polsce. Nazywany był m.in. "Wampirem z Bytomia" oraz "Frankensteinem", a jego pochodzenie niemieckie stanowiło tło dla jego przestępczej działalności.
W latach 1974–1982 Knychała brutalnie atakował kobiety na Śląsku, co zakończyło się zabójstwem pięciu młodych kobiet. Był synem Polaka, Wiktora, i Niemki, Anny z d. Golly. Poza swoimi zbrodniami prowadził życie rodzinne, mając żonę oraz dwoje dzieci. Pracował w zawodzie cieśli oraz górnika w kopalni "Andaluzja" w Piekarach Śląskich.
Knychała zyskał niechlubne miano, będąc drugim po Zdzisławie Marchwickim, znanym jako "Wampir z Zagłębia", seryjnym mordercą działającym na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. W toku śledztwa przyznał, że na swojego idola, Marchwickiego, chodził nawet na procesy, a to, co usłyszał, miało ogromny wpływ na jego późniejsze działania. Ostatecznie za swoje brutalne czyny został skazany na karę śmierci, która została wykonana.
Dzieciństwo i lata młodości
Joachim Knychała wychowywał się w trudnych warunkach, w rodzinie o protestanckich korzeniach. Jego matka oraz dominująca babka miały duży wpływ na jego młodość. Jego ojciec był Polakiem, natomiast matka Niemką, co sprawiało, że był obiektem wykpiwania zarówno w rodzinie, jak i wśród rówieśników. Babcia Knychały nie potrafiła zaakceptować związku swojej córki z Polakiem, co przejawiało się w nienawiści kierowanej wobec małego chłopca.
Chłopiec był notorycznie poniżany przez obie kobiety, które nazywały go „polskim bękartem”. Koleżanki i koledzy z klasy również dość surowo go traktowali ze względu na mieszane pochodzenie, nadając mu obraźliwe przezwisko – „Szwab”. Knychała zakończył szkołę podstawową w Bytomiu 14 czerwca 1967 roku, a następnie podjął naukę w zasadniczej szkole zawodowej. W 1970 roku zdobył zawód górnika-cieśli.
Po zakończeniu nauki, Knychała osiedlił się w Piekarach Śląskich przy ul. Skłodowskiej 91, gdzie podjął zatrudnienie w kopalni „Andaluzja”. Przed aresztowaniem w 1982 roku był aktywnym członkiem ZMS-u (Związku Młodzieży Socjalistycznej). Niestety, wkrótce po ukończeniu 18. roku życia wkroczył na drogę przestępczą, zostając skazanym na trzy lata pozbawienia wolności za udział w zbiorowym gwałcie na młodej niewieście. Knychała uważał, że ten wyrok był niesłuszny i twierdził, iż został wrobiony przez ofiarę. W trakcie odbywania kary, zafundował sobie głęboki uraz psychiczny do kobiet.
Naśladowca
Joachim Knychała, znany ze swojego brutalnego procederu, po raz pierwszy podjął próbę zabójstwa, które miało podłoże seksualne, 3 listopada 1974 roku. Jego ofiarą została 21-letnia Maria Borucka, która została zaatakowana na klatce schodowej jednego z bloków w Bytomiu przy ul. Wrocławskiej. Kobieta otrzymała mocny cios w tył głowy, jednak dzięki grubej czapce udało jej się przeżyć. Cenna była również informacja, że udało jej się zobaczyć napastnika. Do kolejnego ataku doszło już 20 września 1975 roku, kiedy to Stefania M. zmarła w szpitalu po ataku, także w Bytomiu.
W tym samym czasie w celi śmierci przebywał Zdzisław Marchwicki, znany jako „Wampir z Zagłębia”, czekający na wykonanie wyroku. 6 maja 1976 roku na ul. Nowej w Chorzowie zginęła 38-letnia Mirosława Sarnowska, która była kluczowym świadkiem w sprawie zabójstwa Jadwigi Kucianki, ostatniej ofiary „Wampira z Zagłębia”. Sarnowska rozpoznała Marchwickiego jako sprawcę, m.in. podczas wizji lokalnej, która miała miejsce krótko przed jej śmiercią. Została zamordowana w identyczny sposób, jak pozostałe ofiary „Wampira”, co jak widać jest elementem zbieżnym z modus operandi Knychały.
30 października 1976 roku w Bytomiu doszło do zabójstwa Teresy Ryms, która wracała z pracy. Kobieta zginęła od ciosów w głowę, a jej ciało zostało ukryte w piwnicy, mimo iż zdarzenie miało miejsce naprzeciwko komisariatu milicji. Kolejne ataki na kobiety zaczęły się nasilać; 20 stycznia 1977 roku sprawca zaatakował Barbarę w Siemianowicach Śląskich, a później, 2 lutego 1978 roku, znowu w Bytomiu, oraz 31 lipca 1978 roku w parku rozrywki w Chorzowie, gdzie jego ofiarami były dwie 14-letnie dziewczynki.
Milicjanci zaczęli podejrzewać, że wszystkie te sprawy są ze sobą powiązane, zwłaszcza że ataki miały miejsce w pobliżu górnośląskiej linii tramwajowej nr 6. Utworzono grupę operacyjną, nazwanej „szóstką”, która liczyła siedmiu doświadczonych milicjantów, w tym tych samych, którzy zajmowali się sprawą „Anna”, mającą związek z Marchwickim. Na podstawie zeznań ocalałych kobiet sporządzono portret pamięciowy sprawcy oraz stworzono manekina, by lepiej oddać wygląd napastnika, który był znany z charakterystycznej kraciastej kurtki budrysówki. Przy sprawie pracował również Roman Hula. Milicjanci przeprowadzili działania prewencyjne na przystankach tramwajowych i sporządzili zdjęcia manekina dla funkcjonariuszy patrolujących tereny ataków w celu ich identyfikacji. W wyspecjalizowanej akcji przesłuchano setki mężczyzn, którzy wcześniej mieli kłopoty z prawem w związku z czynami lubieżnymi.
W marcu 1979 roku miało miejsce kolejne brutalne wydarzenie, a 23 czerwca tego samego roku w Piekarach Śląskich sprawca zaatakował i zabił dwie 10-11-letnie dziewczynki, związując to z wcześniejszymi atakami. Kasia Sosna, jedna z ofiar, przeżyła pomimo 27 uderzeń w głowę. Jej zeznanie przyczyniło się do dalszych działań grupy operacyjnej, która podzieliła się na dwie podgrupy, kontynuując poszukiwania sprawcy.
W wrześniu 1979 roku Knychała został po raz pierwszy zatrzymany jako podejrzany, lecz mimo rozpoznania przez Barbarę Rzepkę, dysponował alibi. W wyniku politycznych wydarzeń w Polsce oraz stanu wojennego, milicja zaczęła mniej angażować się w sprawy zabójstw, co stworzyło warunki dla zniknięcia mordercy. Po dwuletniej przerwie, 8 maja 1982 roku, Knychała zabił swoją szwagierkę, 17-letnią Bogusławę Ludygę. Początkowo wszystko wskazywało na nagłe zasłabnięcie kobiety, jednak autopsja ujawniła ślady przestępstwa, takie jak uderzenia w głowę i ślady spermy. To zdarzenie ujawniło prawdziwe oblicze Knychały oraz stało się kluczowe w procesie zrozumienia jego motywów zbrodni.
Aresztowanie, proces i kara
W dramatycznych okolicznościach Joachim Knychała został aresztowany podczas pogrzebu swojej szwagierki i niezwłocznie przewieziony na komendę milicji. Początkowo zaprzeczał wszelkim zarzutom, odmawiając przyznania się do winy. Został poddany badaniom wariograficznym, które przeprowadził Jan Widacki. Ten był zaskoczony, gdyż Knychała wykazywał wyjątkowo silne reakcje na pytania kontrolne dotyczące innych niewykrytych zbrodni. Mężczyzna nie tylko kłamał na temat śmierci szwagierki, ale także na kwestie związane z jego przeszłością, kiedy zapytano go, czy kiedykolwiek zabił człowieka.
W obliczu nieuchronnych dowodów, Knychała w czasie przesłuchań szczegółowo opisał morderstwa, które popełnił w latach 70. Podczas wizji lokalnych ujawnił fakty, które do tego momentu były nieznane. Można było odczuć, że Knychała był w pewnym sensie odpowiednikiem „Frankensteina”. Jego alibi, jak się okazało, było tylko iluzją. Jako aktywista ZMS-u wielokrotnie pracował w nadgodzinach, co skutkowało tym, że dostawał dni wolne. W księdze obecności, brygadzista regularnie oznaczał jego obecność, co miało miejsce mimo tego, że nie pracował faktycznie przez cały dzień. Milicjanci, nie mając pojęcia o tym procederze, dowiedzieli się o nim dopiero w 1982 roku.
W trakcie rozmów ze swoim adwokatem, Knychała oznajmił, że ma podwójną naturę. Przyznał, że zdaje sobie sprawę z konieczności poniesienia odpowiedzialności za swoje czyny, a także demonstrował skruchę. Zmagał się z honte, głównie z powodu seksualnego motywu swoich zbrodni, szczególnie przed swoją żoną, z którą chciał być postrzegany jako dobry mąż i ojciec. Gdy pewnego razu, na prośbę żony, zrelacjonował jej okoliczności morderstw z pominięciem faktów związanych z gwałtem, usłyszał zdecydowane słowa: „Wiesz, tych dziewczynek to ja bym ci nie darowała, za to powinieneś wisieć…” Knychała, czując narastający ciężar swoich czynów, zaczął pisać pamiętniki i cieszył się z tego, że został uznany za jednego z najbardziej znanych morderców w czasach powojennych.
19 kwietnia 1984 roku sąd wojewódzki w Katowicach skazał go na karę śmierci za pięć udowodnionych zabójstw. Kiedy ogłoszono mu wyrok, Knychała pozostawał spokojny, ponieważ spodziewał się takiej decyzji. W październiku tego samego roku Sąd Najwyższy podtrzymał orzeczenie. W areszcie Knychała próbował dwukrotnie popełnić samobójstwo. W tym czasie usilnie zabiegał o możliwość widzeń z dziećmi, a odwiedzali go bliscy, w tym matka i żona. 9 maja 1985 roku Sąd Wojewódzki w Katowicach określił datę wykonania wyroku na 21 maja 1985 roku o godzinie 17:30. Wyrok został wykonany wwięzieniu przy ulicy Montelupich 7 w Krakowie. Po wykonaniu kary Knychała spoczął na Cmentarzu Prądnik-Czerwony w Krakowie, jednak jego grób nie zachował się do naszych czasów.
Ofiary Joachima Knychały
Lista ofiar Joachima Knychały jest niezwykle tragiczna i świadczy o brutalności jego czynów. Oto szczegóły dotyczące poszczególnych ofiar.
Lp. | Ofiara | Data morderstwa | Miejsce morderstwa |
---|---|---|---|
1 | Stefania M. | 20 września 1975 | Piekary Śląskie |
2 | Mirosława Sarnowska | 6 maja 1976 | Chorzów |
3 | Teresa Ryms | 30 października 1976 | Bytom |
4 | Halina Syda | 23 czerwca 1979 | Piekary Śląskie |
5 | Bogusława Ludyga | 8 maja 1982 | Piekary Śląskie |
„Pamiętniki Wampira”
Na podstawie relacji Joachima Knychały została napisana książka „Pamiętniki Wampira”, której autorem jest Eddy Kozak. W dziele tym zawarte są nie tylko zeznania skazańca, ale również analizowane są opinie specjalistów, milicjantów oraz osób, które miały bliski kontakt z mordercą. Knychała, będąc mężem i ojcem, prowadził życie, które w rzeczywistości kontrastowało z jego brutalnymi czynami.
Psychologowie wskazują, że jego działania mogły być motywowane podtekstami psychoseksualnymi. Mimo iż na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie miał problemów z relacjami z kobietami, zwracane są uwagę na jego lęk przed tą płcią, co już na początku książki jasno ukazuje jego negatywne nastawienie do kobiet. Szczególnie tragiczne dla niego były morderstwa dziewczynek, które popełnił; śmierć tych niewinnych istot towarzyszyła mu nieustannymi wyrzutami sumienia, ponieważ w ich twarzach dostrzegał swoje własne dzieci.
Knychała zaznaczał, że miłość do żony była dla niego ważna, a jego zainteresowanie rodziną było głęboko zakorzenione w jego psychice. Jednakże jego wychowanie w patologicznych warunkach, w którym od wczesnych lat był świadkiem prostytucji w swoim otoczeniu, spowodowało, iż przejął negatywne wzorce zachowań. Wykształcił w sobie awersję do kobiet, co miało konsekwencje w jego późniejszych działaniach.
Najbardziej charakterystycznym narzędziem, które wybierał do dokonania morderstw, była, jak określał, „ukochana siekierka”. To właśnie tym przedmiotem zadał śmiertelny cios młodej kobiecie, uderzając ją w tył głowy, co doprowadziło do zmasakrowania jej czaszki. Nie ukrywał, że najgłębsza satysfakcja i spełnienie seksualne przychodziły do niego dopiero w chwili, gdy gwałcił martwe ciała, a ich okaleczone ciała stanowiły dla niego źródło uczucia posiadania.
Knychała w swojej postawie często odnosił się do kobiet z wstrętem i obrzydzeniem, postrzegając je jako prowokatorki, które są odpowiedzialne za wszelkie zagubienia, z jakimi borykają się mężczyźni. Jego pogarda obejmowała zarówno ich zachowanie i fizyczność, jak i specyfikę ich mentalności. Z szacunkiem jednak traktował tylko swoją żonę, co pokazuje skomplikowaną naturę jego relacji z płcią przeciwną.
Odniesienia w kulturze masowej
Joachim Knychała, postać znana z brutalnych zbrodni, zyskał znaczące miejsce w kulturze masowej, co doskonale ilustrują poniższe odniesienia:
- Na płycie Spalaj się! znajduje się utwór autorstwa Kazika zatytułowany „Wampir z Bytomia”,
- Na albumie Wratprayers zespołu Voidhanger usłyszymy utwór pt. „The Vampire of Beuthen”,
- W 2017 roku światło dzienne ujrzała książka Kryptonim „Frankenstein” autorstwa Przemysława Semczuka, która w literaturze faktu opisuje życie Knychały oraz jego zbrodnie,
- Rok 2019 przyniósł powieść kryminalną Gwiazdy Oriona, inspirowaną postacią Joachima Knychały,
- W 2022 roku Andrzej Gawliński opublikował książkę „Wampir. Joachim Knychała – seryjny morderca kobiet”, oferując kryminalistyczną rekonstrukcję zbrodni dokonanych przez mordercę, wzbogaconą o niepublikowane zdjęcia oraz materiały i zapiski samego Knychały.
Przypisy
- Kazik Staszewski. kazik.pl. [dostęp 28.06.2024 r.]
- AndrzejA. Gawliński, Wampir. Joachim Knychała - seryjny morderca kobiet, Gdańsk 2022, s. 517.
- AndrzejA. Gawliński, Wampir. Joachim Knychała - seryjny morderca kobiet, Gdańsk 2022, s. 513.
- Joachim Knychała – Frankenstein z Bytomia [online], rp.pl [dostęp 06.04.2020 r.]
- Marcin Hałaś. Wampir z Bytomia. „Życie Bytomskie”. 07.02.2011 r., s. 12–13.
- Jan Widacki: Zabójca z motywów seksualnych. Studium przypadku. Oficyna Wydawnicza AFM, 2006 r.
- Serial dokumentalny Matki morderców (Murderers & Their Mothers), odc. Joachim Knychała. Frankenstein z Bytomia.
- TVP, serial dokumentalny Paragraf 148 – Kara śmierci, odc. Kryptonim „Frankensthein”.
- Serial dokumentalny Seryjni Mordercy, odc. „Frankenstein. Opowieść o Joachimie Knychale”.
- Niekóre serwisy internetowe podają datę 28.10.1985 r., jednak bez wskazania źródła. Dziennik "Trybuna Robotnicza" już 23.05.1985 r. donosił o wykonaniu wyroku na Knychale.
Oceń: Joachim Knychała